Szyja jest miejscem połączenia głowy z resztą ciała. Z tego powodu często reaguje na konflikty pomiędzy rozumem a emocjami, między głową a sercem, intelektualnym a emocjonalnym podejściem do jakiegoś tematu. Możemy mieć tendencję do nadmiernego analizowania rzeczywistości, podchodzenia do niej z perspektywy serca. W sensie metafizycznym szyja łączy to, co materialne z tym, co duchowe. Ból w tym miejscu najczęściej ogranicza albo uniemożliwia swobodne skręcanie szyi.

Sztywność karku pojawia się, gdy mamy ochotę odwrócić głowę, ale nie pozwalają na to względy moralne. Chcemy zobaczyć to, co za plecami, lecz duma nie pozwala się obejrzeć. Odchodzimy skądś albo od kogoś i nie pozwalamy sobie na obejrzenie się na siebie. Czujemy na sobie czyjś wzrok, lecz nie pozwalamy sobie na sprawdzenie, czy i kto na nas patrzy. Sztywność karku często towarzyszy poczuciu, że nie możemy patrzeć w dwóch kierunkach jednocześnie, zarówno w sensie fizycznym, jak i symbolicznym. – Patrzę na kogoś, kto jest ze mną a jednocześnie chcę zobaczyć kogoś, kto jest za mną. – Muszę patrzeć w przyszłość a jednocześnie mam nierozwiązane sprawy z przeszłości i chciałbym do nich wrócić. – Jednocześnie chcę patrzeć i nie chcę. – Poczucie, że nie ma pozwolenia, by udać się w wybranym przez siebie kierunku. – Poczucie, że jest się kontrolowanym przez plany i oczekiwania ludzi, którzy są dla nas istotni.

Ból w tej części może pojawić się w wyniku nieumiejętności wyrażania własnych uczuć lub skłonności do „zamiatania pod dywan” tego, co wymaga rozwiązania w kontaktach z otoczeniem: dziećmi, rodzicami, partnerem, rodzeństwem czy współpracownikami. Ból szyi to także poczucie, że zobowiązania, które „mamy na głowie” są zbyt wielkie i zaczynają nas dusić, że utknęliśmy w jakiejś sytuacji i nie mamy sposobu, by wyjść poza obecną stagnację. Stagnacja oznacza brak elastyczności. Może pojawić się poczucie, że nie potrafimy stawić czoła jakiejś sytuacji i pragnienie symbolicznego „schowania głowy w piasek”. Często boimy się zobaczyć to, co się dzieje za plecami: – kobieta obawia się, że partner ją zdradza, ale nie chce przyjąć tej obawy do wiadomości – udaje, że sytuacja, w jakiej się znalazła nie przeszkadza jej, choć przeżywa wiele emocji i lęków z tym związanych.

Kiedy pojawia się kręcz szyi, czy ból w tej części ciała, warto zastanowić się w jakich dziedzinach życia pojawiła się nadmierna sztywność, upór i brak giętkości, albo czy nie usztywniamy się za bardzo we własnych przekonaniach. Jeśli boimy się tego, co może być za naszymi plecami, warto obejrzeć się za siebie i sprawdzić czy to, co tam jest, jest realnym zagrożeniem, czy tylko owocem wyobraźni. Warto też sprawdzić, który ruch szyi jest ograniczony – potakiwanie na tak czy kręcenie głową na nie – z jaką decyzją trzeba było się zmierzyć i jaki opór w związku z tym się pojawił? Czy chcemy kontrolować wynik wszystkiego, co robimy? Czy chcemy kontrolować otoczenie?

Często ból w szyi pojawia się kiedy czujemy brak kontroli i z tego powodu stajemy się skrupulatni i obawiamy się porażki lub tego, że najgorszy scenariusz, jaki jesteśmy w stanie stworzyć we własnej głowie, stanie się faktem. Taka postawa jest bardzo często rezultatem przeżyć z dzieciństwa, kiedy mogliśmy obserwować, że nasi rodzice tracili kontrolę nad swoim życiem albo sobą, pojawiały się kłótnie i konflikty, a my jako dzieci, czuliśmy się totalnie bezsilni.

Jeśli ktoś często odczuwa dolegliwości i dyskomfort w obrębie szyi, warto przyjrzeć się momentowi porodu: jak przebiegał? – czy była konieczność użycia kleszczy, co daje poczucie zagrożenia, braku kontroli i bycia zaatakowanym.

Obraz Anastasia Gepp z Pixabay