Żaden półśrodek nie zaprowadzi Cię do celu…
… co najwyżej lekko poruszy i zatrzyma w pół drogi.
Zgadzanie się w życiu na półśrodki to jak oddawanie siebie po kawałku… rezygnacja z pełni pragnień i dążeń na rzecz… no właśnie… półokreślonego czegoś…
Można… a jakże…
Można też przeżyć życie nie żyjąc w ogóle… oddychając i jedząc… pracując i wracając na noc do domu… i wykonując mnóstwo czynności… śpiąc wewnętrznie… trwając w zawieszeniu między kiedyś-dawniej a kiedyś-w przyszłości…
Tylko jaką to ma jakość i ciężar gatunkowy…?