Słowo kluczowe dla depresji to „Frustracja” ale też „hormonalny pat”.

W depresji mózg bierze sam siebie za cel. Mózg wstrzymuje wydzielanie hormonów męskich/ żeńskich więc człowiek nie reaguje ani jak kobieta ani jak mężczyzna. Inicjatorem depresji jest zwykle frustracja związana z terytorium. Frustracja wywołująca depresję jest doświadczana w stanie obniżonego poczucia własnej wartości. Dobrym przykładem jest tu walka wilków. Wilk, który walczy z samcem alfa, w momencie gdy wie, ze przegra poddaje się i nadstawia własną szyję. W jednej sekundzie staje się jak pudel bo wie, że walka jest niemożliwa. Walka jest niemożliwa, co więc robi mózg by go ochronić? Pojawia się obniżone poczucie własnej wartości, poczucie winy – hormonalny pat, czyli niemożność podjęcia żadnego działania z powodu równowagi przeciwstawnych hormonów.

Z punktu widzenia biologii takie „tkwienie w miejscu”, zmrożenie, jest grą na czas dla organizmu – pozwala zachować integralność kluczowych narządów ciała do czasu rozwiązania biologicznego konfliktu. Hormonalny pat ma miejsce wtedy, kiedy jesteśmy już gotowi do walki, ale uświadamiamy sobie, że nasz przeciwnik jest od nas znacznie silniejszy. Wówczas nasz instynkt przetrwania mówi nam, żebyśmy nie wszczynali walki. Odpuszczamy, wycofujemy się, przez co symbolicznie stajemy się w połowie mężczyzną, a w połowie kobietą. Przechodzimy na tryb żeński i  przestajemy walczyć. Stajemy się małym przestraszonym pudelkiem i przyjmujemy do świadomości, że ten ktoś jest silniejszy. Ale wynosimy z tego również pewne korzyści.

Pat hormonalny powoduje, że zamiast zawału mamy „tylko” depresję, która jest sposobem mózgu na przetrwanie. Walka jest niemożliwa bo gdyby doszło do walki, do konfrontacji, to mogłoby go zabić – mogłoby dojść do zawału serca. Utrata terytorium to też może być utrata partnera/partnerki. Np. żona odeszła do innego mężczyzny, chciałbym zabić tego faceta ale on jest ode mnie silniejszy. Pojawia się poczucie niemocy oraz obniżone poczucie wartości – żona zostawiła mnie dla innego więc pewnie do niczego się nie nadaję, jestem słaby, nic nie wart, za mało się starałem, itp.

I to, że przeżywa się konflikt w stanie poczucia niższości od razu wywołuje dwa konflikty depresji czyli obniżone poczucie własnej wartości i poczucie winy. W konsekwencji człowiek czuje się żałośnie, wycofuje się i nie walczy. W przypadku skłonności do depresji pierwszym konfliktem, programującym, może być utrata ukochanej osoby – np. chłopak, w którym dziewczyna zakochała się,  wybrał jej koleżankę,   albo niemożność oznaczenia swojego terytorium bo matka nie pozwala chłopakowi powiesić plakatu na ścianie.

Pojawia się spadek nastroju. Później zapominamy o sprawie i nastrój powraca do normy. Lecz jeszcze później okazuje się, że każda najmniejsza frustracja może z powrotem włączyć tryb depresji.

Dlatego trzeba poszukać czynnika aktywującego stan depresji.

Dla niektórych będzie to kłótnia z kimś, dla innych niemożność osiągnięcia czegoś albo poczucie beznadziejności. Sprawdzamy też co powoduje, że dany człowiek odczuwa poczucie winy i obniżone poczucie własnej wartości. Zwykle jest to coś, co sam zrobił i osądza się za to. Osoba, która jest w depresji jest ciągle zatrzymana w przeszłości albo utknęła w martwym punkcie i nie widzi siebie w przyszłości.

Bardzo często ludzie w depresji nie mają pieniędzy, nie odkładają ich bo przyszłość dla nich nie istnieje. Ich poglądem jest „nie ma przyszłości” , który jest programowany przez poczucie beznadziejności i rozpacz. Gdy człowiek zaczyna dostrzegać przyszłość to zaczyna wychodzić z depresji.

Warto nakłonić człowieka do planowania i snucia marzeń. Wizja przyszłości uruchamia adrenalinę z nadnerczy by wykonać ruch do przodu. Trzeba odnaleźć to, co trzyma ciągle w przeszłości, zrobić listę wszystkich sytuacji utraty terytorium.

Jest to konflikt związany z krytyką, kłótnią, jakimiś utarczkami słownymi, również z plotkami. To jest coś, co zabiera nam powietrze. Np. krytyka w obecności innych osób wypowiedziana przez starszą osobę, np. babcię, wobec której nie możemy się bronić, może spowodować natychmiastową depresję. W przypadku wystąpienia takiego konfliktu, zamiast w fazie naprawczej zachorować na grypę lub zapalenie oskrzeli, przełączamy się w tryb depresji.

Utrata terytorium może oznaczać: nie jestem „równorzędnym partnerem” (w związku, w spółce), utratę pracy lub domu, przypisywanie sobie naszych zasług przez kogoś innego. Możliwe jest też wpadnięcie w depresję w przypadku konfliktu, w którym nie mogę zaznaczyć swojego terytorium, podobnego konfliktu związanego z zapaleniem pęcherza moczowego. Trudności w oznaczeniu swojego terytorium mogą dotyczyć relacji: z żoną, mężem lub teściami. 

Niezgoda w obrębie terytorium może nas dotknąć zawsze w związku z naszym terytorium, obszarem działania: domem, pracą, kościołem, ogólnie pojmowaną rodziną, życiem towarzyskim.

Depresja bardzo często programuje się w dzieciństwie, kiedy dziecko nie może uciec od rodziców i nie może z nimi walczyć.

źródło ilustracji: Internet