Człowiek jest Duszą ubraną w ciało fizyczne. Dusza ma pozycję nadrzędną w stosunku do umysłu i ciała. Ochrona Duszy i umożliwienie jej doświadczania rzeczywistości jest zadaniem ciała i umysłu. Dusza powinna przewodzić. Jednak umysł potrafi zakwestionować przewodnictwo Duszy. Potrafi zakwestionować nawet jej istnienie. Będąc pośrednikiem między Duszą i ciałem, czasem ma chęć na objęcie przewodnictwa i roli kierownika. Wówczas wydaje mu się, że jest władcą absolutnym i zaczyna działać wbrew Duszy. Jeśli zewnętrzna rzeczywistość nie jest zgodna z wolą i pragnieniem Duszy, ciało zaczyna chorować. Na własny użytek nazywam to buntem ciała.

Dusza może buntować się poprzez ciało w różny sposób. Jeśli wykroczenia wobec woli Duszy są niewielkie, mogą pojawić się drobne niedomagania lub niedyspozycje. Mogą też pojawić się niesprzyjające okoliczności życiowe, drobne przykrości, kłody pod nogi albo popsute sprzęty domowe. To pierwsze sygnały, że kierunek, w którym zmierza umysł, nie jest właściwy. W momencie, gdy nie chciałam patrzeć dokąd prowadzi droga, którą wybrałam, psuły mi się światła w samochodzie 😉

Warto słuchać sygnałów z ciała. Umysł potrafi nas zwieść, ciało zawsze pokaże co jest prawdziwe… Nie na darmo mędcy wschodu zalecają „wyjdź poza umysł”… wówczas jesteśmy w stanie odnowić kontakt z Duszą.

W Totalnej Biologii mówimy, że to mózg wywołuje reakcje w ciele. Długo się nad tym zastanawiałam i mam wrażenie, że mózgiem steruje nie tylko umysł, ale i Dusza. Praktycznie każdą chorobę można rozpatrywać z perspektywy zarówno umysłu, jak i Duszy…. ale to już temat na inny tekst 🙂

Obraz Okan Caliskan z Pixabay