Przygotowując się do egzaminu, w jednej z książek z psychoterapii, znalazałam taki wiersz. Świetnie oddaje nasze ludzkie podejście… w dodatku można do tego podejść z różnych perspektyw.
Rozdział pierwszy
Idę ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Wpadam w nią.
Jestem zagubiona… i bezradna.
Lecz to nie jest moja wina.
Wydostanie się z tej dziury zabiera całą wieczność.
Rozdział drugi
W chodniku jest głęboka dziura.
Udaję, że jej nie widzę.
I znowu w nią wpadam.
Nie mogę uwierzyć, że jestem w tym samym miejscu.
Ale przecież to nie moja wina.
Wydostanie się z dziury ciągle zabiera bardzo dużo czasu.
Rozdział trzeci
Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Widzę ją.
Jednak znowu w nią wpadam… to przyzwyczajenie… ale wiem już o wiele więcej.
Wiem, gdzie jestem.
Tym razem to moja wina.
Wydostaję się natychmiast.
Rozdział czwarty
Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Obchodzę ją dookoła.
Rozdział piąty:
Idę inną ulicą.
<Portia Nelson, 1993>
Zdjęcie… wbrew pozorom… nie jest przypadkowe

Dzięki ❤ Monia 🤗
Ale w tym życiu chyba z niej nie wyjdę? Chyba mam jednak coś do przerobienia w temacie tej dziury no bo w tej dziurze coś jest. Moja kolejna bardzo ciężka lekcja jedna z wielu w tym życiu?
Pewna tego nie jestem jeszcze ale od jakiegoś czasu takie mam podszepty, że to właśnie w tą stronę…
Wybrałam te lekcje sama ale dziś mówię że tęgo mnie poniosło….oj tęgo…🙈
Wszystkiego dobrego Monia 🤗🌺
Niedz., 13 mar 2022, 21:08 użytkownik Totalna Biologia, Bioenergoterapia napisał:
> Monika Janigacz posted: ” Przygotowując się do egzaminu, w jednej z > książek z psychoterapii, znalazałam taki wiersz. Świetnie oddaje nasze > ludzkie podejście… w dodatku można do tego podejść z różnych perspektyw. > Rozdział pierwszy Idę ulicą. W chodniku jest głęboka ” >
PolubieniePolubienie